Opis:
Co wiemy o Rambo? Czego byśmy nie powiedzieli, najbardziej oczywiste to to, że to świetny chłopak! Powstało wiele filmów, w których pokazano jaki jest świetny, tak więc nikt nie może w to wątpić. Programiści z firmy Creative Distribution Ltd postanowili odtworzyć w swojej grze fabułę pierwszego filmu, w którym Rambo, praktycznie gołymi rękami przeciwstawiał się z niesympatycznym policjantom z małego sielskiego miasteczka, urządzając w okrążających miasteczko lasach prawdziwą sieczkę. Gra przez samych twórców została zaklasyfikowana „akcja”. Występują w niej czołgi i helikoptery, które będą polować na naszego bohatera.
Jest tez przyjemna niespodzianka — programiści zebrali najciekawszą broń ze wszystkich części filmu i dali nam możliwość posługiwania się nią, tak więc do wyboru będziecie mieli — ogromny pistolet „Pyton”, potężny sześciowoltowy kulomiot, strzelby i oczywiście wypasiony łuk. Dodatkowo dodali najróżniejsze krajobrazy, żebyśmy nie zanudzili się w monotonnym lesie, tak więc przygotujcie się na wietnamskie dżungle i afgańskie pustynie... Generalnie idea świetna, a realizacja?
Jeśli chodzi o realizację gry „Rambo” tu niestety pojawiają się problemy, najprawdopodobniej dlatego, że grę zaprojektowano w formie trochę poszerzonego runnera... Rzeczywiście kilka lat temu gry tego typu były modne i popularne, ale w dzisiejszych czasach zdobywają coraz mniej i mniej fanów. Do tego wydarzenia widzimy oczami swojego bohatera — biegamy gdzieś głównym bohaterem po drodze niszcząc wyłażących ze wszystkich szczelin wrogów. Wątpliwa przyjemność, szczerze mówiąc, a gry nie można nazwać ani taktyczną, ani strzelanką. Może nas zainteresować tylko postać Rambo, gdyż wszystko inne już było i to w dużo lepszej jakości.
Podsumowanie: grafika na średnim poziomie, przestarzały gameplay, dziwna mechanika, a do tego gra jest płatna! Cena wynosi trochę powyżej trzech dolarów, ale problem nie leży nawet w cenie jako takiej, a w tym, że nie końca zrozumiałem za co mamy płacić. No cóż, może Rambo jest na tyle ciekawą postacią, że zdoła uratować tak kiepski projekt... Zobaczymy :)